Jakiego audiobooka posłuchać? Czegoś mądrego, rozwijającego, ale jednocześnie lekkiego? Lekkiego na tyle, by słuchając, można było przyswoić wszystkie treści z książki, nawet prowadząc auto na lewoskręcie?
Przeszukałem pół polskiego Internetu i nie znalazłem żadnych ciekawych poleceń, więc postanowiłem pisać recenzje sam! A najlepszym miejscem do recenzowania ciekawych i inspirujących audiobooków jest upgrader.pl. Będę się dzielił tu moimi opiniami o książkach do słuchania, które rozwijają, motywują i angażują. Jednym słowem: upgrejdują! A zacznę od książki o pisaniu, którą polecam każdemu, kto chce lepiej się komunikować.
Tytuł: Magia słów. Jak pisać teksty, które porwą tłumy
Autor: Joanna Wrycza-Bekier
Lektor: Marta Ścisłowicz
Wydawca: Onepress
Dostęp: Empik GO, Storytel
O pisaniu! Ale nie tylko – jest o opowiadaniu, snuciu, rozwijaniu, słuchaniu, marzeniu, kreatywności itd. Każdy z rozdziałów skupia się na różnych aspektach słowa – zwykle pisanego, choć wiele można zastosować również do mówionego. Mamy więc rady pomocne przy korespondencji mailowej, ale i przy prezentacji. Rady jak robić wpis na fejsa, ale i jak dodać dramaturgii, snując opowieść u cioci na imieninach, by wreszcie zaczynać inaczej niż: Słuchaj! My ze szwagrem…
W sumie nie powinienem się dziwić, że książka o sprawnym pisaniu jest sprawnie pisana – czyli nic szczególnego w sumie. To jest wiedza, która powinna zostać wyniesiona z lekcji języka polskiego, a jednak było tu wiele momentów sarepskich (nazwa pochodzi od tego punktu w czasie, kiedy dowiedziałeś się, że ta bombowa musztarda wcale nie nazywa się saperska). Np. po co są przecinki, bo wcześniej wydawało mi się, że to po prostu taki językowy żwir do mortadeli, żeby było za co punkty w wypracowaniu odebrać i na czym zęby połamać.
Pogłaskamy, ale tylko trochę. Tak – to jest dobrze zrobiony audiobook. Zwykle mam problem z głosami żeńskimi. Może przez doświadczenie, że właściwie wszyscy lektorzy filmowi to mężczyźni (oprócz Krystyny Czubówny, ale jest głosem zwierząt w Twoim telewizorze, więc się nie liczy). Marta Ścisłowicz jest tak totalnie neutralna, że gdyby to nie było określenie pejoratywne, to pochwaliłbym, że jest nikim w tym audiobooku. Właściwie dla lektora to chyba wyróżnienie(?). Ani razu nie zwróciłem uwagi na nią, bo cały czas chłonąłem treść. Bardzo dobrze dobrana lektorka.
A teraz łyżka dziegciu – to nie jest dobra książka jako wyłącznie audiobook. Dlaczego? Bo zawiera mnóstwo użytecznych informacji, a linii audio nie da się potraktować zakreślaczem. Niby są zakładki, ale próba naciśnięcia zakładki na ekranie telefonu podczas prowadzenia auta zwykle kończy się albo bez rezultatu, albo z rezultatem tragicznym.
To jest audiobook, którego warto mieć, ale człowiek się nawkurza i naprzewija, kiedy potrzebne jest wrócić do szczególnie przydatnych informacji.
Ocena ogólna książki – 5/5 – świetna forma i taka sama treść. Niby książka z twardą wiedzą i nie powinna być rekomendowana wszystkim, ale ja ją rekomenduję wszystkim. Dzięki niej łatwiej się komunikować, a świat będzie ładniejszym miejscem, bo brzydkich słów będzie mniej.
Lektor – 5/5 – bardzo dobrze dobrany głos!
Czy wymaga skupienia (1 – bardzo wymaga, 5 – wcale nie wymaga) – 2,5/5 – dużo informacji, ale podanych w angażujący sposób.
Książka jako audiobook – 4/5 – no warto, ale jednak niedosyt pozostaje – to książka-narzędzie – do używania, a nie tylko do łyknięcia i pójścia dalej. Jeżeli potrzebujecie, jednak warto kupić wersję papierową.
Zgadzam się, bardzo dobra książka, a i słucha się jej z przyjemnością. Mi się cały czas wydawało, że czyta ją autorka.