Wzajemna komunikacja. Dlaczego sprawia tyle problemów?

Wzajemna komunikacja. Dlaczego sprawia tyle problemów?

Czy zastanawiałeś/zastanawiałaś się kiedyś, jak ważna jest komunikacja? Bez niej nie ma życia. Komunikują się rośliny i zwierzęta, w tym gatunek ludzki. To jednak zaawansowana komunikacja – do której zdolny jest człowiek – sprawiła, że ludzie jako jedyni byli w stanie stworzyć bardziej rozwinięte społeczności, a potem cywilizacje. Powstały języki i kultury. Wydawać by się mogło, że człowiek opanował sztukę komunikacji do perfekcji. Okazuje się jednak, że im bardziej komunikacja jest zaawansowana, tym więcej rodzi błędów… Pytanie, dlaczego? Żeby to zrozumieć, dobrze przyjrzeć się z bliska procesowi komunikacji. Choć jego opis można znaleźć w literaturze psychologicznej lub w poradnikach dotyczących relacji interpersonalnych, nie jest on powszechnie znany ani promowany. Czytając ten tekst, możesz go dokładniej poznać. Zacznijmy więc od definicji.

Czym jest w zasadzie komunikacja?

Definicja mówi, że komunikacja jest procesem wymiany komunikatów między dwoma osobami. Może on dotyczyć uczuć, myśli, informacji lub postaw. Komunikujemy się nieustannie. W pracy, w domu, idąc do sklepu. W ostatnich latach stykamy się z nową formą komunikacji na odległość – za pomocą telefonów komórkowych i Internetu. Rodzi to niestety dodatkowe trudności, bo przecież często nie widzimy twarzy rozmówcy, w przypadku pisanych wiadomości nie słyszymy tonu jego głosu, nie jesteśmy w stanie dostrzec mowy jego ciała. Na ogół nie wiemy też, czy kontaktuje się on w pośpiechu, będąc na głośnej ulicy, czy może z domu, gdzie ma ciszę i spokój. W takich sytuacjach komunikat bywa dwuznaczny, więc czasem nie jesteśmy w stanie go trafnie zinterpretować.

Choć rodzajów komunikacji jest wiele, problemy z niej wynikające wydają się być te same. Chodzi o sytuacje, kiedy nie możemy się porozumieć z drugą osobą, nie czujemy się zrozumiani, powstają niedomówienia, a czasem nawet złość i agresja, które mogą prowadzić do konfliktu. Aby uzyskać odpowiedź na pytanie, skąd biorą się te problemy, warto przyjrzeć się temu, jak przebiega proces komunikacji. Na każdym z jego etapów mogą bowiem rodzić się różnego typu zniekształcenia.

mimi thian lp1AKIUV3yo unsplash

Jak tropić błędy w komunikacji?

W każdym procesie komunikacji udział biorą NADAWCA i ODBIORCA. Na ogół są nimi dwie osoby, które po prostu naprzemiennie wchodzą w daną rolę: nadawca wysyła komunikat i, czekając na reakcję rozmówcy, staje się odbiorcą odpowiedzi.

Zacznijmy od NADAWCY. Kim jest? Jakie ma intencje? Jakie możliwości? Przykładowo, nadawca może być osobą z innego kraju, która zna język polski, ale nie biegle. Już na wstępie utrudnia mu to precyzyjne wyrażenie swojej myśli. A może nadawca to zdenerwowana osoba, która podejmuje się rozmowy na dany temat, chociaż emocje uniemożliwiają jej sensowną wypowiedź? Nadawcą może być również osoba z wadą wymowy, ktoś chronicznie zmęczony i niewyspany (a więc mający problem ze zwięzłym wyrażaniem swoich myśli) lub dziecko, które używa prostych słów, próbując opisać skomplikowane sprawy.

NADAWCA formułuje KOMUNIKAT. W tym celu musi dojść do jego ZAKODOWANIA. Niestety, informacja nie zawsze zostaje przekazana w sposób precyzyjny. Przykładowo, mąż, który chciałby zamówić pizzę, zwraca się do żony, mówiąc: „Ale jestem głodny!”. Wówczas żona jako ODBIORCA musi tę informację ODKODOWAĆ. Istnieje ryzyko, że odbierze to wyrażanie jako wyrzut, iż nic nie przygotowała na obiad.

Innym przykładem może być sytuacja, kiedy jeden pracownik, zamiast poprosić kolegę o podział obowiązków, mówi: „Ależ mam dużo pracy do wykonania, nie wyrabiam!”. Ten komunikat może zostać przed odbiorcę zinterpretowany albo jako zwykłe narzekanie, albo jako pretensja, choć nadawcy najzwyczajniej może chodzić o uzyskanie wsparcia w zakresie pewnych zadań do wykonania.

„Znowu nie umyłeś naczyń” – ten zwrot wydawać się może personalnym atakiem, ale może również oznaczać, że nadawca jest zmęczony i nie ma sił po raz kolejny zajmować się zmywaniem. Stwierdzenie „zachowałaś się jak blondynka” może być dla nadawcy formą żartu, a nawet kokieterii, podczas gdy kobieta odbierze to jako atak i obraźliwe zdanie.

Odbiór danego komunikatu zależy nie tylko od sposobu jego zakodowania, ale również od tego, kim ODBIORCA jest, co czuje, jakie ma możliwości intelektualne. Przykładowo, skomplikowane wypowiedzi mogą być niezrozumiałe dla dzieci albo obcokrajowców, którzy znają dany język na poziomie średniozaawansowanym. Mogą być także trudne w odbiorze dla osób starszych. I nie chodzi o to, że te wypowiedzi są zbyt zawiłe. Ludzie w podeszłym wieku mogą mieć zwyczajnie problem ze słuchem, dlatego warto czasem formułować w ich kierunku proste komunikaty, łatwe do werbalnego przekazania.

Bywa więc, że komunikat ze strony NADAWCY jest sformułowany dość precyzyjnie, ale ODBIORCA i tak nie odczyta go w prawidłowy sposób. Wpływ mogą mieć na to różnego typu ZAKŁÓCENIA, jak przykładowo szum (kiedy rozmowa odbywa się np. na ulicy) czy problemy z połączniem (gdy rozmowa odbywa się przez telefon). To nie wszystko. Również po stronie ODBIORCY działać mogą czynniki, które nie ułatwiają mu właściwego zdekodowania komunikatu. Przykładowo, dziecko może być na tyle przerażone podniesionym głosem rodzica, że nie skupi się na jego przekazie. Osoba, która ma skłonność do nadmiernego stresowania się, będzie przekonana, że komunikat ze strony szefa o treści „Musimy porozmawiać” zwiastuje reprymendę, podczas gdy za chęcią spotkania w cztery oczy kryć się może zupełnie inna intencja. Mąż, który chce zaprosić żonę na randkę, wyrażając się jasno: „Kochanie, zapraszam cię na kolację do restauracji”, może zdziwić się reakcją żony, która odpowie: „Zwariowałeś? Nigdy nie zapraszasz mnie na kolację, a teraz, gdy mam mnóstwo na głowie, nagle ci się zachciało gdzieś wyjść?”. Tym samym nawiązuje ona do ich rozmowy sprzed tygodnia, kiedy to skarżyła się na ogrom pracy w firmie.

dahan remy F6hVRIUiTwM unsplash

Jak więc usprawnić wzajemną komunikację?

Niestety, nie ma tutaj złotych i uniwersalnych rad. Po pierwsze dlatego, że komunikacja dotyczy ludzi, którzy mają inne doświadczenia i emocje, własne trudności czy odmienne zasoby. Po drugie dlatego, że komunikacja to proces obustronny. Starania jednej osoby często okazują się niewystarczające. Aby uzyskać porozumienie, potrzebny jest wysiłek z obu stron. Jak to się mówi: do tanga trzeba dwojga.

Mam jednak dla Ciebie dobrą wiadomość. Poprzez własny wysiłek i samoświadomość można jakość tej komunikacji podnosić.

W tym celu dobrze jest pamiętać, jak wiele czynników może zaburzać komunikację. Jeśli trudno się porozumieć – warto, byś zastanowił/zastanowiła się, na jakim etapie pojawiły się zakłócenia. Czy przekazałem/przekazałam w jasny sposób to, co mam na myśli? Czy odbiorca jest w stanie mnie zrozumieć? Co się stało, że komunikat został nieprawidłowo przez niego odczytany? Czy mogę to naprawić?

Aby ulepszać swoją skuteczność w komunikacji, warto być po prostu uważnym. Czy rozmówca jest rzeczowy i skupiony na faktach, czy może wypowiada się w sposób emocjonalny? Przykładowo, co innego kryje się za stwierdzeniem „wiem to na 100%”, jeśli jest wypowiadane przez fizyka na naukowej konferencji, kiedy to dane stwierdzenie musi zostać naukowo udowodnione, a co innego znaczy to w przypadku osoby, która wyznaje partnerowi miłość – wówczas zaakceptowanie prawdziwości tego stwierdzenia jest kwestią zaufania i uczuć do drugiej osoby. Warto wziąć pod uwagę to, jakie odbiorca ma nastawienie, czy rozumie temat albo czy jest nim zainteresowany.

Z pewnością opłaca się zadbać o precyzję swojej wypowiedzi. Choć w naszym odczuciu dana sugestia naprawdę wydaje się być czytelna, wcale nie musi być taka dla odbiorcy. Dobrze również zmienić sposób mówienia o swoich uczuciach, skupiając się na tym, by komunikat pochodził od JA. Oznacza to, że zamiast oceniającego czyjąś osobę sformułowania „jesteś wkurzający” lepiej jest powiedzieć: „wkurza mnie to, że…” (i tu wymienić konkretne zachowanie, które nas denerwuje). Dajemy wówczas rozmówcy znać, że mówimy o swojej perspektywie i uczuciach, za które zresztą bierzemy odpowiedzialność. Może się bowiem okazać, że irytujące dla nadawcy żarty są bardzo śmieszne dla innych osób. Taki komunikat brzmi też mniej agresywnie – nie etykietujemy danej osoby ani jej nie obrażamy, choć oczywiście komunikat raczej nie będzie dla niej miły. Z pewnością jednak odbiorca będzie bardziej skory do współpracy, jeśli usłyszy, że pewne jego zachowanie może być dla nadawcy irytujące zamiast tego, że jako osoba robi tak negatywne wrażenie.

priscilla du preez ELnxUDFs6ec unsplash

Oczywiście, nie jest możliwe, by zawsze pozostawać w 100% uważnym, empatycznym w stosunku do rozmówcy i wystarczająco szybkim w analizie różnych czynników. Bywają jednak sytuacje trudne, zarówno w pracy, jak i w życiu rodzinnym – dobrze je wówczas omówić z drugą osobą w sposób świadomy i wyrozumiały, uwzględniając wspomniane powyżej wskazówki. Poza tym, analizując proces komunikacji, łatwo dojść do wniosku, że wiele obraźliwych czy trudnych w odbiorze komunikatów nie zostało właściwie odczytanych, a co za tym idzie – ich wydźwięk wcale nie był taki negatywny. Dzieje się tak szczególnie w przypadku wirtualnych czy telefonicznych kontaktów. Dobrze mieć również na uwadze, że pewne reakcje wynikać będą z problemów, jakie ma odbiorca (np. ciężki okres w życiu i niezdolność do prowadzenia miłej rozmowy), i w związku z tym nie warto ich traktować personalnie.

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest

2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Marzena Wiśniak
3 lat temu

Dzięki za zebranie i syntetyczne podanie podstawowych elementów komunikacji. Na tym tle konkretne wskazówki, które podajesz w ostatniej części tekstu, stają się jasne i można je świadomie stosować. Tekst ciekawie się wyróżnia spośród innych poradników komunikacyjnych, naszpikowanych technikami i narzędziami, bez podania ich źródeł i kontekstu.

Justyna Kozłowska
3 lat temu

O wzajemnej komunikacji powstały (i powstają) setki opracowań naukowych i popularnonaukowych. I dobrze, bo temat dotyczy nas wszystkich, a jak zauważyłaś – wciąż sprawia nam tyle problemów. Ale bardzo potrzebne są też właśnie opracowania bardziej przystępne i dostępne, takie, po które może sięgnąć każdy. Lub przypadkowo na nie trafić, np. przy piciu porannej kawy. I do takich zaliczam Twój tekst. Fajnie, że opisałaś konkretne sytuacje komunikacyjne. Można je bezpośrednio odnieść do swojego życia i dzięki temu być bardziej uważnym w komunikowaniu się ze światem.