Masz za sobą ukończony kurs copywritingu, głowę pełną wiedzy i nie jesteś już zielony w temacie, jak trawa na wiosnę. Chcesz pokazać się światu, ale nie za bardzo wiesz…
Odpowiedź jest trywialna: Zacznij działać.
Ale przemyśl i zaplanuj swoje działania.
Nie ma znaczenia, czy wybierasz pracę zdalną na własny rachunek, czy etat, czy szukasz zleceń, aby dorobić, czy całkiem zmieniasz zawód – pierwszym krokiem jest budowanie własnej marki.
Zatem przygotuj się, aby powiedzieć przyszłym zleceniodawcom: Jestem tym copywriterem, którego szukacie.
Wykorzystaj teksty stworzone na potrzeby kursu. Wybierz te, które pokazują Twoje umiejętności, z których jesteś wyjątkowo zadowolony i spotkały się one z dobrym przyjęciem pozostałych kursantów. Wiesz już też, jaki rodzaj copywritingu przypadł Ci do gustu i jak chcesz pracować, dlatego przygotuj portfolio pod tym kątem.
Zastanów się co chcesz pokazać.
Jestem tym copywriterem, którego szukacie, ponieważ… wszystko to, co znajdzie się po ponieważ powinno być możliwe do wyczytania z treści, które zaprezentujesz.
Pamiętaj, żeby treści były dobrane w przemyślany sposób i zgodne z zasadami poprawnej polszczyzny.
Wyobraź sobie Twojego przyszłego zleceniodawcę, przeglądającego odpowiedzi na ofertę. Są ich dziesiątki, a może nawet setki! Szczerze mówiąc nie chciałabym być w jego skórze, ale tą wybraną już jak najbardziej. Ty z pewnością też. Warto zatem wyjść rekruterowi naprzeciw i dodać sobie kilka punktów stając się bardziej konkurencyjnym.
Jak to zrobić?
Zaprezentuj swoje umiejętności w przystępny dla oka sposób, tak by łatwo było Cię zidentyfikować. Szybciej zapadnie w pamięć fajnie przedstawiona radiówka w PDF-ie z delikatnym motywem niż ta ukryta w wordowskim tasiemcu z blokami treści.
Na rynku jest wiele programów/aplikacji graficznych, których darmowe wersje są w pełni wystarczające do stworzenia świetnych projektów portfolio.
Osobiście preferuję Canva lub Adobe Express. Oba programy w podstawowej wersji zawierają mnóstwo gotowych szablonów, do tego są proste i intuicyjne w obsłudze. Z bogatej biblioteki propozycji z pewnością będzie Ci łatwo wybrać coś dla siebie. Możesz dzięki nim stworzyć plik dostosowany pod względem jakości i wielkości do przesyłania w załączniku lub udostępniania poprzez link.
Pamiętaj jednak, aby:
Poszczególne teksty opatrz kilkoma słowami komentarza – wprowadź odbiorcę w temat, przytocz główne założenia briefu, opowiedz o projekcie. Dobrym rozwiązaniem jest sygnowanie – nazwiskiem lub logiem – moim zdaniem wygląda to profesjonalnie 😉.
Jeżeli przygotowana przez Ciebie prezentacja będzie zawierała zrealizowane zlecenia, które istnieją w przestrzeni internetowej pamiętaj, aby poza linkiem do strony dołączyć fragment treści. Bardzo często się zdarza, że klienci zmieniają stronę, aktualizują treści, sami je redagują (niestety, tak też się zdarza!) i tekst ukryty pod podanym przez Ciebie linkiem może mieć niewiele wspólnego z tym, co w rzeczywistości zostało napisane.
Na koniec prezentacji możesz napisać kilka zdań o sobie, np. wymienić, w jakich tematach czujesz się dobrze (medycznych, związanych z rynkiem nieruchomości, kredytami, czy lifestylowych), a w czym z przyjemnością będziesz się rozwijał.
CV zawiera skrót najważniejszych danych na Twój temat. Poza personaliami ułatwiającymi kontakt, przyszły pracodawca może wyczytać z niego wiele cennych informacji. Jeśli ciekawie je przedstawisz dodasz sobie kilka punktów podczas rekrutacji.
Pamiętaj! Wybierz szablon spójny z tym, który został użyty w portfolio.
I choć nie każdy ma „parcie na szkło”, to budowanie marki osobistej z wykorzystaniem internetu jest podstawą i kropka.
Ma to wiele zalet nie tylko dla Ciebie, ale również dla Twoich potencjalnych pracodawców, czy zleceniodawców.
Prowadzenie firmowych mediów społecznościowych jest wciąż kwestią dyskusyjną. Nie każdy czuje potrzebę promowania się za pomocą fb, Instagrama, czy YouTube’a. Jednak profil zawodowy na LinkedIn jest niezbędny. Pozwoli Ci zarówno na zbudowanie sieci kontaktów, jak i pokazanie się rekruterom, czy przyszłym zleceniodawcom. Możesz też dołączyć do interesujących Cię społeczności i na tej podstawie szukać partnerów do stałej współpracy oraz oczywiście, pogłębiać swoją wiedzę.
Z pewnością profesjonalnie prowadzone SM posłużą jako narzędzie zarówno do budowania społeczności wokół Twojej marki, jak i tworzenia skutecznej reklamy. To również potwierdzenie umiejętności w jednej z gałęzi digital marketingu oraz próbka kreatywności.
Marzenie o zostaniu copywriterem zostało spełnione, teraz czeka Cię dalszy ciąg realizacji zawodowego planu. Masz, kilka możliwości zarobkowego tworzenia tekstów (więcej pisałam o tym w artykule link?).
Masz już CV i portfolio, stronę i powiedzmy, że jako tako rozhulane social media. Jak znaleźć pierwsze zlecenia?
Możliwości jest wiele, jeśli wybrałeś opcję etatu nie pozostaje Ci nic innego, jak:
Gdy wybierasz opcję drugą – czujesz zew wolności, pociąga Cię elastyczny czas pracy na własnych zasadach i odpowiedzialność za zarobki – musisz się trochę nagimnastykować.
I nie chodzi mi w żadnym razie o nakłonienie Cię do zmiany zdania. Wręcz przeciwnie! Sama wybrałam taką drogę. Owo nagimnastykowanie się związane jest m.in. z pozyskaniem klientów, prowadzeniem działalności i promocją własnej marki. Niesie ze sobą również ogrom satysfakcji i możliwości wielokierunkowego rozwoju.
Krewni i znajomi królika – To naprawdę świetny pomysł. Poszukanie pierwszych ofert wśród najbliższych da Ci duży komfort pracy. Może nie zarobisz kokosów, o ile w ogóle coś zarobisz, ale z pewnością wyjdą z takiej współpracy fajne teksty. Dodatkowo będzie to dla Ciebie przedsmak pracy z klientem 1:1.
Giełdy tekstów – mają swoich zwolenników i przeciwników. Warto samemu sprawdzić i wyrobić sobie opinię. Założenie konta i podjęcie próby napisania tekstu z pewnością będzie nowym i cennym doświadczeniem.
Pamiętaj, aby szukając zleceń nie ograniczać się tylko do tych miejsc.
Portale z ofertami dla freelancerów zarówno polskie (Useme, Oferia) jak i międzynarodowe (Fiverr, Upwork – jeśli Twój english is fluent 🙂 lub swobodnie i poprawnie piszesz w innym języku), cieszą się dobrą sławą. Z artykułu na artykułu piszący buduje sobie renomę i z czasem zaczyna zarabiać coraz więcej. Dodatkowo można ominąć problem wystawiania faktur.
Agencje copywriterskie zlecające tworzenie treści współpracującym z nimi copywriterom. Osobiście uważam, że to świetne rozwiązanie dające, nam piszącym, wiele profitów.
Zachęcam do spróbowania pracy w modelu tego typu. Nawet teraz do naszego teamu Copywriter.pl poszukujemy osób do współpracy.
Grupy na fcebooku – dają możliwość znalezienia fajnego zlecenia, czy nawiązania dłuższej współpracy. Jednak konkurencja jest duża i bardzo często klient wybiera ofertę kierując się niską ceną. Jednak wrzucając link do strony możesz zostać zauważony przez potencjalnego zleceniodawcę, który potrzebuje copywritera, ale nie decyduje się na post z ofertą. Sama tego doświadczyłam.
Pamiętaj, że jak do wszystkiego tak i do tego typu grup trzeba podchodzić z dystansem i brać przez pół dyskusje copywriterskiej braci 😀.
Z pewnością oczekujesz konkretnych kwot lub przynajmniej widełek, jednak ich nie podam. Bo to zawsze jest średnia, która z rzeczywistością usianą różnymi zdarzeniami, cechami osobowości piszącego, sposobem pracy, aspiracjami itd. ma niewiele wspólnego.
Stałą pensję możesz wynegocjować, a wraz ze wzrostem doświadczenia awansować ze stanowiska juniora i zarabiać więcej.
A co w przypadku ceny za wykonane zlecenie? Na początku najlepiej kierować się orientacyjnymi kwotami za dany rodzaj teksu (najprościej porównując cenniki konkurencji w połączeniu z Twoimi umiejętnościami).
Pamiętaj jednak, że musi ona być nie tylko satysfakcjonująca dla klienta, ale przede wszystkim dla Ciebie. Praca za niskie stawki odbiera radość z pisania i ciągnie Twoje teksty w dół, nie mówiąc już o tzw. psuciu rynku.
Podstawową jednostką rozliczeniową jest liczba znaków ze spacjami (zzs). I choć wielu copywriterów z czasem odżegnuje się od tej metody, są również tacy, którzy przy niej trwają.
Osobiście uważam, że są treści, w których się ona sprawdza, np. artykuł blogowy i takie, w których niekoniecznie – slogan, post, zakładka na www.
Dobry copywriting nie polega na klepaniu znaków i ich zliczeniu. Przy rzetelnej wycenie musisz wziąć pod uwagę wiele czynników:
Na początku wszystko może wydawać się trudne i przytłaczające, ale przyznaj, że jest również ekscytujące i ciekawe.
Od siebie dodam tylko, że copywriting budzi apetyt na więcej, więc rysuje się przed Tobą świetna przygoda!
Uwielbiam pisać – za dnia jestem copywriterką, po godzinach staram się przemienić w pisarkę.
Fascynuje mnie komunikacja (międzyludzka, PKP i MPK już mnie nie kręcą) i astrologia – ale z fusów nie wróżę :).